28.10.2008

Ciekawe konkursy sms

Zakupami w moim domu zajmuje się mama. To wygląda mniej więcej tak, że raz w tygodniu, najczęściej w sobotę, udaje się ona razem z ojcem na duże zakupy. Ojciec jest od noszenia i płacenia, a ona od wkładania do koszyka. Pech chciał, że mamę złapało silne przeziębienie i zamiast niej na zakupy musiałam iść ja. Oczywiście dostałam listę, ale mam nie ukrywała, że mogła o czymś zapomnieć. I się zaczęło. Ojciec obwiózł mnie po sklepach, gdzie robią zakupy i ja musiałam dokonywać zakupów. W jednym z mniejszych marketów trafiłam na promocje batonów. Akurat mich ulubionych. Kupując je w wielopakach można było po pierwsze zaoszczędzić, a po drugie wziąć udział w konkursach. Wystarczyło wysłać tylko kod z papierka. Ojciec nie protestował, więc każdy rodzaj batonów zapakowałam do koszyka. Przy płaceniu też nie marudził. Problemy zaczęły się potem. Kazałam wszystkim w domu zjadać batony, bo przecież ciekawe konkursy czekały. Nawet mój brat, który słodycze uwielbia miał mnie dość. W końcu każdy zaczął protestować i niestety te konkursy sms musiałam rozłożyć na raty. W sobotę udało mi się wysłać tylko 5 kodów i żaden z nich nie wygrał.

Brak komentarzy: